Systemy wynagrodzeń w
gastronomii to temat bardzo obszerny. Może się wydawać, że ile lokali
działających w branży, tyle pomysłów na motywowanie pieniężne pracowników. To
co sprawdza się w jednej restauracji, niekoniecznie będzie skuteczne w innym
miejscu. Stworzenie idealnej polityki płacowej to nie lada wyzwanie. Pewne
rozwiązania jednak, przynajmniej co do ogólnych założeń, można z powodzeniem
stosować w większości placówek. Warto zatem przeanalizować najbardziej popularne
sposoby wynagradzania pracowników i skonstruować najlepsze rozwiązanie dla
własnej firmy.
Wynagrodzenie godzinowe
Wynagrodzenie bazujące na czasie pracy, nadal pozostaje
jednym z najbardziej popularnych systemów płacowych w branży gastronomicznej.
Liczba przepracowanych godzin w danym okresie, przemnożona przez stawkę bazową,
wylicza kwotę wynagrodzenia brutto. Jedyne, co należy kontrolować, to ilość
godzin, spędzonych przez danego pracownika na wykonywaniu swoich obowiązków.
Nie bez znaczenia pozostaje wysokość stawki. Decyduje ona o atrakcyjności
warunków finansowych zatrudnienia. Nie może być ani zawyżona, ani zaniżona w
stosunku do rynku, na jakim funkcjonuje lokal.
Plusem wynagrodzenia opartego na liczbie godzin jest z
pewnością jego prosta konstrukcja. Niewielka liczba gromadzonych danych,
koniecznych do wyznaczenia płacy, upraszcza proces liczenia pensji. Ten system
jednak, jest rozwiązaniem najmniej motywującym do efektywnej pracy. Pojawia się zagrożenie w
postaci braku chęci do bardziej wydajnej pracy i podnoszenia jakości obsługi.
Te czynniki bowiem, nie wpływają bezpośrednio na wysokość wynagrodzenia. Co
więcej, niezależnie od wypracowanego utargu, pensja pracownika utrzymuje się na
określonym poziomie, nieskorelowanym z osiąganymi obrotami. Warto zatem,
pomyśleć o urozmaiceniu wyżej opisanego systemu o inne rozwiązania uzależnione
od sprzedaży.
Prowizja od utargu
Dzielenie się utargiem z załogą znajduje coraz więcej
zwolenników w gastronomii. Zazwyczaj pracownicy otrzymują z góry ustalony
procent wypracowanego obrotu. Bywa, że jest to jedyny składnik pensji
zatrudnionego. Najczęściej jednak, ta forma stanowi dodatek prowizyjny obok
wynagrodzenia stałego. Od strony technicznej, system powiązany z przychodami
lokalu, nie jest skomplikowany i wymaga jedynie wyznaczenia części utargu
przeznaczonego dla obsługi (oraz podziału pomiędzy poszczególnymi pracownikami,
na przykład proporcjonalnie do czasu spędzonego w pracy).
Zdecydowanym argumentem za wprowadzeniem tego rozwiązania,
jest motywacja do wypracowania wyższego utargu. Załoga, mając realny wpływ na
wysokość wypłaty, wykazują większe
zaangażowanie w pracy i bardziej skrupulatnie podchodzą do swoich obowiązków. Właścicielowi,
na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że system wiąże się ze zwiększonymi
kosztami wynagrodzeń. W rzeczywistości, koszt wynagrodzeń faktycznie rośnie,
ale w długim okresie rosną również przychody i to w znacznie szybszym tempie.
Co więcej, menager posiada kontrolę nad płacami. Jest pewien, że ten koszt
utrzyma się w określonym przedziale procentowym w stosunku do utargu.
Często zdarza się, że wypłacenie prowizji utargowej jest
możliwe dopiero po przekroczeniu pewnego progu rentowności lokalu (na przykład
ze względu na wysokość kosztów stałych). W tym przypadku sprawdzi się system
progowy. Premia przewidziana jest dopiero, gdy zespół osiągnie wcześniej
ustalony cel sprzedażowy. Warto ustanowić kilka progów, stosując zasadę, że im
wyższy utarg, tym większy procent przeznaczony na wynagrodzenia. Wszystko jest
oczywiście określone w oparciu o analizę dotychczasowych przychodów i kosztów
tak, aby finalnie, zarówno pracownicy jak i właściciel odnieśli korzyść z
wprowadzonych zmian.
Wkrótce część druga
Tomasz Habdas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz